Niekiedy zdarza się, że ból zęba wcale nie jest bólem zęba…
Dziś ciekawostka ze świata stomatologii…
Sytuacje takie zdarzają się bardzo rzadko, jednak nie można ich wykluczyć. Niekiedy zdarza się, że ból, który interpretujemy jako ból zęba, nie jest wynikiem rozwijającej się próchnicy, ale ma podłoże neurologiczne lub nawet… psychologiczne!
W stomatologii znane są przypadki, że pacjent uskarżający się na ból zęba po jego wyleczeniu lub nawet wyrwaniu nadal odczuwa ten sam ból. Czy to znaczy, że ból jest urojony? Niekoniecznie, bo winne mogą być nerwy zlokalizowane w okolicach jamy ustnej. Mózg interpretuje sygnały wysyłane przez nerw jako ból zęba, który może być zupełnie zdrowy. Niekiedy pacjenci wielokrotnie wracają do dentystów z tym samym problemem, jednak po przebadaniu okazuje się, że ząb jest zdrowy, zatem niemożliwe jest jego leczenie.
W takich sytuacjach dentyści nie powinni wykonywać żadnych działań. Zdarzało się, że bolące zęby były błędnie wyrywane, podczas gdy nie rozwiązuje to problemu, bo to nie one były źródłem bólu. W przypadku niewyjaśnionego bólu warto wybrać się do innego lekarza – np. neurologa, który być może będzie w stanie określić źródło bólu i zaradzić temu problemowi.
Kontrola u dentysty to pierwszy krok!
Oczywiście sytuacja przedstawiona powyżej należy do wielkiej rzadkości. Odczuwalny ból zęba, zwłaszcza podczas jedzenia, to najczęściej oznaka rozwijającej się próchnicy. Warto zatem w pierwszej kolejności odwiedzić stomatologa, który po przebadaniu pacjenta podejmie odpowiednie leczenie. By jednak uniknąć bólu w ogóle, należy odwiedzać stomatologa kontrolnie dwa razy do roku.
Zapraszamy zatem do naszego gabinetu!